27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wielkopostne nawrócenie

Ocena: 0
6417
Mamy się z czego nawracać, a dotyczy to najpierw grzechów osobistych, a potem również społecznych.
We właściwym znaczeniu grzech jest zawsze aktem osobistym, jest dziełem konkretnej osoby, jest aktem wolności poszczególnego człowieka. W każdym człowieku nie ma nic bardziej osobistego i nieprzekazywalnego, jak zasługa cnoty lub odpowiedzialność za winę.

Święty Leon Wielki uczy: „chociaż nowych ludzi tworzy przede wszystkim obmycie wodą odrodzenia, to jednak każdy z nas musi ustawicznie zrzucać z siebie rdzę śmiertelności, a że wśród stopni duchowego postępu nie istnieje nigdy taki, którego by już nie można było przekroczyć, trzeba sobie zadać trud, by w dniu odkupienia nikt z nas nie znalazł się obarczony grzechami starego człowieka” (św. Leon Wielki, Kazanie 6 na Wielki Post, 1-2).

Istnieją jednak również grzechy społeczne, dotyczące stosunków pomiędzy całymi wspólnotami ludzkimi. Pojawiają się one tam, gdzie relacje te nie są w zgodzie z zamysłem Boga, który pragnie, by na świecie panowała sprawiedliwość, wolność i pokój wśród jednostek, grup i narodów. Do tego rodzaju aktualnych grzechów społecznych należy nasze ustawodawstwo przeciwne życiu i obyczajom (akceptacja in vitro, pigułka „dzień po”, konsekwencje moralne ustawy o tzw. przemocy). Tego rodzaju grzechy przez swoje upowszechnienie – jako fakty społeczne – prawie zawsze stają się anonimowe, podobnie jak złożone i nie zawsze możliwe do rozpoznania są ich przyczyny.

Jezusowemu wezwaniu do nawrócenia przeciwstawia się dzisiaj opór w postaci zaniku poczucia grzechu. „Niektórzy, na przykład, dążą do zastąpienia przesady występującej w przeszłości inną przesadą: przechodzą od widzenia grzechu wszędzie do niedostrzegania go nigdzie; od zbytniego akcentowania lęku przed karą wieczną do głoszenia miłości Bożej, która miałaby wykluczać wszelką karę za grzech; od surowości stosowanej w celu wyprostowania błędnych sumień do pozornego poszanowania sumienia do tego stopnia, że przestaje istnieć obowiązek mówienia prawdy. Należy tu jeszcze dodać, że zamęt wywołany w sumieniach wielu wiernych w wyniku rozbieżności poglądów czy nauczania teologii, w kaznodziejstwie, w katechezie, w kierownictwie duchowym – w odniesieniu do trudnych i delikatnych problemów moralności chrześcijańskiej, doprowadza do obniżenia czy niemal do zaniku prawdziwego poczucia grzechu” (Reconciliatio et paenitentia, 18).

Nawrócenie jako spotkanie z Chrystusem

Nawrócenie polega najpierw na osobistym spotkaniu z Chrystusem. Przyjrzyjmy się np. ewangelijnej scenie spotkania Jezusa z Samarytanką u studni w Sychar (J 4, 5-42). Nie ma takiego człowieka, który w swoim życiu nie znalazłby się kiedyś – podobnie jak owa kobieta z Samarii – u źródła z pustym dzbanem, w nadziei, że znajdzie zaspokojenie najgłębszego pragnienia swojego serca, takiego, które jedynie może nadać pełny sens jego egzystencji.

Podczas takiego spotkania tylko Jezus potrafi czytać w głębi naszego serca i objawić nam prawdę o nas samych: „Powiedział mi wszystko, co uczyniłam” – wyznaje kobieta mieszkańcom swojego miasta. Te słowa – do których dołącza się pytanie otwierające na wiarę: „Czyż On nie jest Mesjaszem?” – pokazują, że ten, kto dzięki spotkaniu z Jezusem otrzymał nowe życie, staje się niejako automatycznie głosicielem prawdy i nadziei wobec innych. Nawrócona grzesznica staje się zwiastunką zbawienia i prowadzi do Jezusa całe miasto. Przyjęcie jej świadectwa prowadzi z kolei ludzi do osobistego doświadczenia spotkania: „Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata”.

Choć w znakomitej większości zostaliśmy ochrzczeni jako niemowlęta i od dzieciństwa wzrastaliśmy w wierze chrześcijańskiej, każdemu z nas w dalszym ciągu potrzebne jest takie osobiste spotkanie z Chrystusem; takie doświadczenie Jego miłości. Gdy ono się dokonuje, wówczas w sercu rodzi się żywa wiara, a człowiek się nawraca. Bóg nie jest już dla nas pojęciem dalekim, a religia jedynie zbiorem nakazów i zakazów, Chrystus staje się kimś bliskim, komu chcę oddać moje życie i razem z Nim je dalej przeżywać.

Takie spotkanie prowadzące do nawrócenia jest darem łaski. To nie człowiek, to łaska dokonuje nawrócenia i przekonuje nas do więzi z Chrystusem. Łaska nawraca człowieka, a nie człowiek sam siebie. Gdyby ta odnowa była powierzona naszym siłom, istniałyby poważne powody, aby wątpić w nasze nawrócenie, ponieważ jednak pierwszymi sprawcami nawrócenia nie jesteśmy my, ludzie, lecz Duch Pana, dlatego odnowa jest możliwa.

Osobisty wymiar nawrócenia

„Nawrócenie” to zejście ze złej drogi, to odwrócenie się od bożków i zwrócenie się ku Bogu. Dzięki temu świat przestaje się kręcić wokół mnie, a zaczyna krążyć wokół Boga i bliźniego. Tak więc prawdziwe nawrócenie musi mieć wymiar osobisty, ale również wymiar społeczny.

Święty Jan apostoł pisze: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam”. Te natchnione słowa czynią problem grzechu integralną częścią prawdy o człowieku, konfrontując go od razu z prawdą Bożej miłości; miłości sprawiedliwej, wielkodusznej i wiernej, ujawniającej się nade wszystko w przebaczeniu i odkupieniu.

A zatem, najpierw istnieje potrzeba nawrócenia osobistego. Greckie słowo odpowiadające naszemu „nawrócić się” – według kardynała Ratzingera – znaczy ‘przemyśleć, poddać rewizji nasze życie indywidualne’. Pozwolić Bogu wniknąć w zasady rządzące naszym życiem. W osądach nie kierować się już rozpowszechnionymi opiniami. Nie postępować tak jak wszyscy. Nie usprawiedliwiać własnych dwuznacznych albo niegodziwych działań tym, że inni postępują tak samo. Zacząć patrzeć na własne życie oczyma Boga, a więc szukać dobra, nawet jeśli jest to niewygodne. Nie opierać się na osądzie wielu, na osądzie ludzkim, ale na osądzie Bożym. Innymi słowy: szukać nowego stylu życia, poszukiwać nowego życia.

Ten osobisty wymiar naszego nawrócenia rozpoczyna się zazwyczaj od spowiedzi świętej, poprzedzonej dogłębnym rachunkiem sumienia, szczerym żalem za grzechy i mocnym postanowieniem poprawy. Na szczerej spowiedzi wobec kapłana, który z ustanowienia Chrystusa jest szafarzem sakramentu pokuty. Nawrócenie nie jest tylko sprawą między mną a Bogiem; Bogu nie muszę wyznawać moich grzechów, bo On je zna lepiej ode mnie. Chrystus natomiast zbawia nas we wspólnocie Kościoła i On postanowił, że pojednanie z Bogiem ma się dokonywać nie tylko indywidualnie, ale jednocześnie we wspólnocie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter