19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

W porę i nie w porę

Ocena: 0
2809
Jak to mówił niedawno papież Franciszek? Że trzeba wychodzić do ludzi, zamiast czekać na nich w drzwiach, i to niekoniecznie otwartych. Że trzeba wyciągać rękę, nie czekając, aż ten drugi pierwszy ją wyciągnie. Dzwonić, nie czekając na telefon.
„Nastawaj w porę i nie w porę”, mówił już św. Paweł.

Odwołuję się do tych drogowskazów w poczuciu pewnej bezradności, jaką poczułam po licznych rozmowach, także internetowych, na temat organizowania się w parafiach do „zadanych” przez synod biskupów dyskusji o rodzinie. No bo co właściwie mielibyśmy robić – rozkładają ręce rozmówcy – skoro księża się nie garną. Nie lubimy słowa „zadanych”, ale tak to właśnie traktuję – to jest zadanie nas, wiernych Kościoła katolickiego, Ludu Bożego. O parafialnym synodzie piszę – chciałabym napisać „trąbię”, ale rzecz dotyczy zbyt poważnej sprawy, żebym narażała tę propozycję na żarty – od października, kiedy zakończył się Synod Nadzwyczajny i runęła fala komentarzy, uwag, obaw, nadziei, spekulacji i manipulacji. Czyli – powie ktoś – dyskusji. Chciałaś dyskusji, to masz.

No tak, ale potrzebna jest dyskusja prawdziwa, a nie chaotyczny słowotok. Działanie, a nie gadanie. Rozmowa konkretna, uporządkowana, oparta na wiedzy płynącej ze źródłowych tekstów, odwołująca się do faktów i doświadczeń wspólnot i stowarzyszeń katolickich oraz samych rodzin, płynąca z dokumentów Kościoła, których nie brakuje, żeby wspomnieć choćby adhortację Jana Pawła II Familiaris consortio. Jeśli uważamy, my świeccy, my zwykli parafianie, że taka właśnie dyskusja jest nam potrzebna, to ją róbmy. Jeśli proboszcz jej nie zwołuje, to może trzeba do niego iść i proponować swój udział w takim przedsięwzięciu. Swój wysiłek i swoją pracę.

Pisałam jakiś czas temu i powtórzyłam to teraz na internetowym portalu AreopagXXI, że synod parafialny znany mi z własnego doświadczenia z budującej się ponad trzydzieści lat parafii św. Tomasza Apostoła na warszawskim Ursynowie przyniósł wspaniałe owoce. Opisał potrzeby, nadał kształt propozycjom, zintegrował wspólnotę. Ale nie powstał z niczego. Powstał z trudu i cierpliwości wielu osób, które z uporem godnym tej właśnie sprawy namawiały, zachęcały, przekonywały, chodziły nawet po domach. Czyż i nie na tym polega dawanie świadectwa?

„Jan Paweł pokazał, że nauka społeczna Kościoła potrafi nagiąć historię i skierować ją na tory bardziej odpowiadające godności człowieka” – pisze George Weigel, wybitny biograf JP II. W najnowszej książce wprost krzyczy na świeckich i duchownych, biskupów i prostych zakonników, abyśmy podjęli dzieło nowej ewangelizacji. „Potężnym wyzwaniem dla świeckich w XXI wieku, dla ich misji i powołania, będzie rehabilitacja małżeństwa – pisze – a sprostanie temu wyzwaniu wymagać będzie głębokiej reformy duszpasterskiego podejścia Kościoła do sakramentu małżeństwa”. Jej ciężar spada zarówno na duszpasterzy, jak i na samych małżonków.

Barbara Sułek-Kowalska
Idziemy nr 9 (492), 1 marca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter