19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Świeccy na misjach - dyskusja w Warszawie

Ocena: 0
3479
Świeccy pragnący wyjechać na misje muszą działać oddolnie i angażować się w życie Kościoła z własnej inicjatywy, nie zaś czekać, aż biskup ich zaprosi do współpracy – to jeden z wniosków z debaty pt. "Dwie twarze misji – duchowni i świeccy".
20131031 15:00
mm / Warszawa (KAI), mz
fot. Salvatti.pl
 
Spotkanie zorganizowała w środę 30 października Pallotyńska Fundacja Misyjna Salvatti.pl. Miejscem dyskusji było 1Piętro – przestrzeń dialogu Centrum Myśli Jana Pawła II przy ul. Foksal w Warszawie. Patronat medialny sprawował Tygodnik Idziemy.

Wśród prelegentów znaleźli się Justyna Jarząbska, która przygotowuje się do wyjazdu na misje do Tanzanii, Marcin Skłodowski – szef diakonii misyjnej Ruchu Światło-Życie oraz Kazimierz Szymczycha SVD, sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.

– Niestety, biskupi z krajów Afryki, Azji czy Ameryki Południowej, kiedy przysyłają prośby o misjonarzy, nie proszą o osoby świeckie, a jedynie o duchownych – zauważył o. Szymczycha. Osoby świeckie, kiedy już jadą na misje, pełnią na ogół funkcje pomocnicze. Niemniej jednak świeccy misjonarze coraz częściej wyjeżdżają do krajów misyjnych. Zdaniem ekspertów, przebijanie się przez kościelne struktury, upór i konsekwencja w działaniu to pierwszy egzamin z wytrwałości i cierpliwości. – Czasami dziesięć listów pozostaje bez odpowiedzi, a za jedenastym razem się uda – mówił Paweł Skłodowski.

O. Szymczycha stwierdził, że świat misji się zmienia. Dawniej przede wszystkim potrzebowano osób duchownych, którzy zakładali struktury kościelne, wokół których koncentrowała się działalność zarówno ewangelizacyjna, jak i społeczna. Teraz, oprócz duchownych istnieje zapotrzebowanie na świeckich formatorów, osoby, które szkoliłyby kadrę nauczycielską, medyczną czy pedagogiczną, żeby usamodzielniać miejscową ludność. Świeckich misjonarzy wciąż jednak jest niewielu. Obecnie z Polski pracuje na misjach tylko 50 osób świeckich (najwięcej, 4 osoby z diecezji warszawsko-praskiej), a duchownych – dwa tysiące.

Marcin Skłodowski na przykładzie pracy diakonii misyjnej Ruchu Światło-Życie, tłumaczył, że wyjazd na misje jest owocem chrześcijańskiej formacji duchowej. – Kiedy otrzymaliśmy zaproszenie, by pojechać do Chin i zorganizować tam rekolekcje oazowe dla młodzieży, przyjęcie go było dla nas naturalną koleją rzeczy – przyznał.

Justyna Jarząbska podkreślała, że wyjazd na misje jest czymś więcej niż działalnością społeczną czy polityczną instytucji międzynarodowych. Do tego potrzebna jest więź z Bogiem i wynikające z niej pragnienie dzielenia się miłością z najuboższymi. Nie przygotowuje się „stanowiska pracy” pod konkretną osobę, która chce wyjechać, ale szuka się osób do konkretnej pracy. Przyszła misjonarka mówiła o konieczności rzetelnej formacji intelektualnej i duchowej przed wyjazdem na misje. W Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie okres przygotowań trwa dziewięć miesięcy.

Prelegenci zgodzili się, że działalność misyjna ożywia Kościół, przede wszystkim ten, który wysyła do pracy misjonarzy. Bo Kościół, który przestaje być misyjny, zamiera. Obecnie krajami, którym powinniśmy poświęcić najwięcej misyjnego zaangażowania są kraje Azji.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter