30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pięcioksiąg odczytany na nowo

Ocena: 0
489

Biblia nie jest taką lekturą jak powieść sensacyjna. Zachęcam do cierpliwego, osobistego, codziennego spotkania ze słowem Bożym. - ks. prof. Waldemar Chrostowski, biblista, tłumacz, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. xhz

Dlaczego tak trudno zrozumieć Stary Testament?

Stary Testament, obok Nowego Testamentu, stanowi fundament naszej wiary. Jednak jego czytanie i zrozumienie sprawia niemałe trudności, choćby z tego powodu, że rzeczywistość zbawcza, o której opowiada, znajduje się za zasłoną starożytnej historii i kultury oraz uwarunkowań społecznych, religijnych i etycznych. Jest to rzeczywistość sprzed ponad dwóch tysięcy lat, a nawet znacznie starsza, i trzeba zadać sobie trud, żeby ją prawidłowo poznać i sobie przyswoić.

Zasadnicze wyzwanie dla tłumaczy Starego Testamentu polega na tym, żeby uwzględnić dwojaką perspektywę. Jedna to tekst oryginalny, czyli hebrajski, który zachował się i był przekazywany przez ponad dwa tysiące lat. Druga to wrażliwość na współczesnego czytelnika, jego wiedzę i uwarunkowania, w jakich żyje, a także pojęcia, którymi się posługuje, oraz wiara w Jezusa Chrystusa. Dopiero z połączenia tych dwóch perspektyw powstaje dobre tłumaczenie. Dobre – czyli takie, które zostało przepuszczone przez filtr świadomości i wrażliwości tłumacza, będącego swoistym pośrednikiem między starożytnym światem i człowiekiem a współczesnym chrześcijaninem.

 

Czym różni się tłumaczenie przygotowane przez Księdza Profesora od dotychczasowych?

Zamysł dokonania własnego tłumaczenia Biblii hebrajskiej i przygotowanie do niego trwały ponad 40 lat. W połowie lat 60. pojawiło się pierwsze wydanie Biblii Tysiąclecia, a niedługo po nim ukazało się wydanie drugie i trzecie, różniące się między sobą. Kiedy w latach 70. odbywałem studia teologiczne w seminarium duchownym, a potem studia biblijne w Rzymie i w Jerozolimie, zadawałem sobie pytanie, na czym polega natura przekładu biblijnego i dlaczego potrzebne są kolejne tłumaczenia czy rewizje, a więc i kolejne wydania.

Do Soboru Watykańskiego II (1962–1965) katolickie tłumaczenia całej Biblii były dokonywane z Wulgaty. Dominował przekład ks. Jakuba Wujka, który po raz pierwszy ukazał się w 1599 r. i przez prawie 400 lat był tzw. Biblią Polską. Służył w liturgii oraz do prywatnego czytania i rozważania.

Podczas studiowania języka hebrajskiego w Jerozolimie do obowiązków studentów należało samodzielne tłumaczenie wybranych tekstów biblijnych. Pierwszą przełożoną przeze mnie księgą, pod koniec 1979 r., była Księga Jonasza. Porównując ten przekład z tekstem zamieszczonym w Biblii Tysiąclecia, widziałem niemałe różnice. Wkrótce zacząłem codziennie czytać cały Stary Testament w językach oryginalnych – hebrajskim, aramejskim i greckim. W następnych latach kilkakrotnie powtórzyłem tę lekturę, czytając tekst głośno albo półgłosem. Dojrzewała myśl, żeby we własnym przekładzie dać wyraz temu zrozumieniu oryginału Pisma Świętego, jakiego z czasem stopniowo nabywałem.

 

Jak się ten zamysł realizował?

Po podjęciu w 1987 r. wykładów w Akademii Teologii Katolickiej, z której w 1999 r. utworzono Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego, przez 35 lat nauczałem egzegezy poszczególnych ksiąg biblijnych Starego Testamentu. Ucząc studentów i tłumacząc z hebrajskiego na polski, widziałem, że wydobywa się z nich znacznie głębsze treści niż te, które są w różnych przekładach.

Od 1986 r. w warszawskich parafiach, najpierw Opatrzności Bożej, a następnie Zwiastowania Pańskiego, prowadząc systematyczne konferencje biblijne, bardzo często odwoływałem się do tekstu hebrajskiego, wyjaśniając rozmaite trudności, a także ukazując różne ciekawostki i niuanse. Co roku słyszałem sugestię: „To niech ksiądz dokona własnego tłumaczenia!”. Z powodu nawału zajęć długo było to niemożliwe. Powstawały tylko fragmenty, najczęściej jako zapisy prowadzonych wykładów. Podczas pandemii, kiedy tempo życia bardzo zwolniło, okazało się, że mam prawie gotowy przekład „Księgi Dwunastu”, czyli zbioru Proroków Mniejszych, który w 2022 r. ukazał się w wydawnictwie Vocatio. Byłem też bliski dokończenia przekładu Tory, czyli Pięcioksięgu Mojżesza, jednak prace nad nim trwały jeszcze półtora roku. Jest to przekład z hebrajskiego, bez sugerowania się innymi tłumaczeniami. Mam nadzieję, że pozwoli dostrzec specyfikę hebrajszczyzny biblijnej wyrażoną po polsku. Przekład został zaopatrzony w obszerny komentarz, w którym zawarte są elementy egzegezy chrześcijańskiej i żydowskiej. To ukazuje, w czym te dwa sposoby interpretacji Pisma Świętego są zbieżne i w czym różnią się między sobą.

 

To znaczy, że możemy teraz samodzielnie ze zrozumieniem czytać Pięcioksiąg?

Mam taką nadzieję. Przekład przeznaczony jest dla zwyczajnego czytelnika, na poziomie dobrej szkoły podstawowej, a już na pewno szkoły średniej. Tekstu biblijnego nie zmienimy, nie da się go zaadaptować do współczesnego języka ulicy czy internetu. Jednak komentarz, czytany starannie i wnikliwie, wyjaśnia ten tekst i pozwala go zobaczyć z takiej perspektywy, do której czytelnik bez odpowiedniego przygotowania sam by nie doszedł.

Pismo Święte po hebrajsku nazywa się Miqra, czyli „To, co należy czytać”. My, mówiąc „Pismo Święte”, kładziemy nacisk na zapis. Natomiast pierwotnie nacisk kładziony był na jego odtwarzanie, a tym samym na głośne czytanie. Czytając głośno, użyczamy swojego głosu Bogu, który do nas mówi.

Proponuję, żeby w tomie, który wydała kielecka Jedność, przeczytać najpierw fragment tekstu świętego, a następnie przejść do komentarza na jego temat, po czym wrócić do tego tekstu i przeczytać go drugi raz. Wtedy będzie można zobaczyć perspektywę głębszą od tej, którą widzieliśmy wcześniej. Biblia nie jest taką lekturą jak powieść sensacyjna. Zachęcam do cierpliwego, osobistego, codziennego spotkania ze Słowem Bożym.

 

Czym była Tora dla człowieka Starego Przymierza?

Była źródłem i fundamentem wiary w jedynego Boga. Od czasu, gdy w V w. przed Chrystusem Tora została utrwalona na piśmie, stała się punktem odniesienia i ustanawiała dwa wektory życia biblijnego Izraela. Z jednej strony wyznaczała główną zasadę wiary, która brzmi: Szma Israel Adonaj Elohenu Adonaj Ehad, „Słuchaj, Izraelu, PAN, nasz Bóg, PAN jest Jedyny”. W tym wyznaniu wyraża się absolutny monoteizm, który nieustannie musiał konfrontować się z wierzeniami pogańskimi sąsiednich ludów i narodów. Drugi wymiar ma charakter etyczny, moralny. Z wiary i spotkania z Bogiem, co znalazło wyraz w Przymierzu, płyną określone zobowiązania i wymagania moralne jako warunek trwałości zawartego Przymierza. Taką „konstytucją” życia jest przede wszystkim Dekalog. Wszystkie szczegółowe rozporządzenia i prawa stanowią rozwinięcia Dekalogu, które polegają na jego adaptacji, aktualizacji i reinterpretacji.

Na tych dwóch filarach: wyznaniu wiary w jedynego Boga i zobowiązaniach, które z tego wynikają, opierało się całe życie biblijnego Izraela.

 

A jaką wartość dla współczesnego człowieka ma znajomość Tory?

Kultura europejska wyrosła z trzech korzeni. Są nimi: ateńska filozofia, jerozolimska wiara i rzymska administracja. Te trzy filary są powszechnie obecne w historii i dorobku współczesnej Europy i świata. Wiara wyrażona w Torze, w pięciu księgach Mojżesza, znalazła wyraz w literaturze, muzyce, architekturze, malarstwie, rzeźbie… Nie sposób zrozumieć kultury europejskiej i światowej bez znajomości Biblii. Wejście do każdego muzeum wymaga znajomości takich wątków, jak Adam i Ewa, upadek pierwszych rodziców, Kain i Abel, Noe i potop, wieża Babel, powołanie Abrahama, patriarchowie, wyjście z Egiptu, Dawid, Salomon, prorocy…

„Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” – mówił św. Hieronim. Stary Testament stanowi pierwszą część Biblii chrześcijańskiej. Mamy w nim świadectwo historii zbawienia sięgającej powołania Abrahama i pozostałych patriarchów, a potem historii biblijnego Izraela doprowadzonej do Jezusa Chrystusa. W swoim nauczaniu Jezus nieustannie podkreśla, że całe Jego życie i los zostały zapowiedziane w Torze, u Proroków i w Pismach.

W przekładzie, który trafia do rąk czytelników, na marginaliach znajdują się wszystkie rozpoznane odniesienia do Nowego Testamentu. Pokazują one, jak bardzo Tora naznaczona jest napięciem i oczekiwaniem prowadzącym do Jezusa Chrystusa. Głębsze zrozumienie Ewangelii i całego Nowego Testamentu nie jest możliwe bez znajomości Tory.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter