8 maja
środa
Stanislawa, Lizy, Wiktora
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Parafia w czerwonej strefie

Ocena: 0
5432

Czyli z deszczu pod rynnę?


Miałem ten atut, że znałem niemiecki. Mówię: „panie majorze, przecież nie za to mnie posadzili, że walczyłem z wami. Może na odwrót, podejrzewając, że z wami współpracuję?”. Powróciłem do pracy duszpasterskiej, na co Niemcy wyrazili zgodę. Musiałem jednak być bardzo ostrożny i oczywiście nie miałem wstępu na plebanię – tam cały czas mieszkało gestapo. Przyszedł rok 1944. Około północy 16 lipca do Próżany wchodzi powtórnie Armia Czerwona. O trzeciej nad ranem radziecki kontrwywiad był już w moim pokoju. Potwierdzają moją tożsamość i mówią: „znaleźlibyśmy was i pod ziemią, bo mamy niedokończone rachunki”. Wiedzieli dokładnie i wszystko. Wśród nich był teraz i ten, który był przy moim aresztowaniu w 1941 roku, tyle, że było to w innym pokoju. Pyta: „Wy mnie pamiętacie?”. „Nie” – odpowiadam. „A ja was dobrze pamiętam – on na to – to było w kwietniu 1941”. Od razu wyprowadzili mnie do samochodu, odwieźli na stację w Berezie Kartuskiej, a stamtąd – pociągiem do Mińska. Znalazłem się w więzieniu miejskim, a później przerzucono mnie do specjalnego więzienia w głównym gmachu KGB, tzw. amerykanki. Ogromny pięciopiętrowy budynek plus trzy piętra pod ziemią. I tam, w celi pod ziemią właśnie spędziłem pięć miesięcy. Badanie jedno, drugie, dziesiąte... Po pięciu miesiącach więzienia mówią tak: „nie będziemy się bawić w ciuciubabkę, podjęto decyzję w waszej sprawie i tylko nam kuli na was szkoda... Dlatego ześlemy was do obozów koncentracyjnych i to specjalnego reżimu. Przynajmniej będzie z was ta korzyść, że dla nas popracujecie: może miesiąc, może rok, może dwa. Ale zapewniamy was, że stamtąd żywym nie wyjdziecie. Będziecie tam do śmierci”. I odczytali mi wyrok: 10 lat obozu.


A więc – długi transport na Wschód?


Tak, wywieźli nas na Syberię. Trafiłem mniej więcej na te tereny, w których byłem na zsyłce z rodziną jako mały chłopiec, a więc pod Krasnojarsk. Przepracowałem dwa lata, latem przy pracach rolnych, a zimą na wyrębie syberyjskiej tajgi. Przez 10 lat nie spotkałem tam ani jednego duchownego.


A czy udawało się Księdzu pełnić tam posługę kapłańską?

Nie, jedynie spowiadałem, natomiast sam, przez cały ten okres nie miałem możliwości odbycia spowiedzi. Po dwóch latach zabrano mnie, niby po to, żeby przewieźć do Warszawy. Wieziono mnie różnymi pociągami, od września do grudnia, z etapu na etap. Ostatecznie, kiedy wyszedłem na peron, zgadzała się tylko pierwsza litera – „W”. To nie była Warszawa tylko Workuta... Był początek grudnia, 24 grudnia urządziłem Wigilię, za co wyrzucono mnie z Workuty w tundrę, do budowy nowego miasta – Inta. Przy tej pracy spędziłem siedem lat. W 1954 roku, już po śmierci Stalina, wreszcie mnie zwolniono.


Wyszedł Ksiądz z obozu?

No tak, ale od razu zastrzeżono, że ani nie mogę wrócić do Polski, ani osiedlić się w żadnym dużym mieście w Rosji. Jeszcze podczas pobytu w Workucie dostałem adres pewnego księdza na Ukrainie. Pojechałem do niego. Musiałem się ukrywać, wkrótce przedarłem się nielegalnie do Pińska. Przy katedrze już sześć lat nie było księdza, którego aresztowano. Miałem wtedy różne oferty, proponowano mi stanowiska dyrektorskie, niemal ministerialne, z osobnym pokojem itp. Wszystko to odrzuciłem, wobec tego mówią mi: z powrotem do Workuty. Wtedy zacząłem im tłumaczyć: „przecież panowie wiecie, że w Związku Radzieckim są trzy kategorie ludzi. Pierwsza – tych, co siedzieli, druga – obecnych więźniów, a trzecia – tych, co będą siedzieć. Ja należę do tych pierwszych, więc Workuty się nie boję, a wy należycie do kategorii trzeciej...”. Na tym zakończyliśmy rozmowę. 1 grudnia 1954 r. dali mi tzw. „sprawkę”, że mogę odprawiać nabożeństwa w katedrze pińskiej.


Jako jedyny kapłan na terenie ZSRR?

Tak, przez pewien czas miałem parafię od Bugu aż po Ocean Spokojny. Owszem, posługiwali księża w Moskwie, ale działali na innych zasadach. Tak to trwało do kwietnia 1991 roku, kiedy papież mianował mnie pierwszym biskupem utworzonej wtedy archidiecezji mińsko-mohylewskiej.


A jak liczna była wspólnota, nad którą po 1954 r., sprawował Ksiądz pieczę?


Zaczynałem od jednostek. Najśmielsi byli ci liczący 70-80 lat. Nie mieli nic do stracenia. Jak ktoś doszedł do emerytury, zaczynał chodzić do kościoła. Inni bardzo się bali. Wystarczyło przyjść do kościoła, a następnego dnia można już było nie iść do pracy... Przyjeżdżali do mnie ludzie z miejsc odległych nawet o 3 lub 5 tysięcy kilometrów, żeby ochrzcić dziecko czy wziąć ślub. Prosili tylko, by broń Boże nigdzie tego nie zapisywać. Niektórzy spowiadali się po raz pierwszy od czasu Rewolucji Październikowej 1917 roku!


W czasach ZSRR, na Białorusi byli też księża pracujący w podziemiu. Czy Ksiądz Kardynał miał z nimi jakiś kontakt?


W Baranowiczach pracował jeden z moich kolegów kursowych, inny natomiast w Czernawczycach koło Brześcia nad Bugiem. Byli to dwaj księża, których nie ruszyli ani Niemcy, ani Sowieci. W czepku urodzeni (śmiech). Działali tylko oni dwaj. Pozostali zostali wywiezieni, pomordowani, zamęczeni... W samej tylko diecezji pińskiej Niemcy rozstrzelali pięćdziesięciu księży...


***
Rozmowa została przeprowadzona 1 maja 1996 r. Nie była dotąd publikowana, gdyż kard. Kazimierz Świątek życzył sobie, aby jej publikacja nastąpiła dopiero w kilka lat po jego śmierci. Skróty pochodzą od redakcji.

rozmawiali Tomasz Królak i Marcin Przeciszewski (KAI)
Idziemy nr 47 (479), 23 listopada 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 8 maja

Środa, VI Tydzień wielkanocny
Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika,
Głównego Patrona Polski
Ja jestem dobrym pasterzem
i znam owce moje, a moje Mnie znają.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 10, 11-16
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
Nowenna do MB Fatimskiej 4-12 maja
Nowenna do św. Andrzeja Boboli: 7-15 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter