29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nowe narodzenie

Ocena: 0
4613
Nigdy nie jest za późno, żeby przyjąć chrzest, przystąpić do Komunii Świętej i otrzymać bierzmowanie. W Wigilię Paschalną do Kościoła dołączą kolejne dorosłe osoby, które na tę chwilę czekały wiele lat.
Grzegorz Godlewski nawrócił się w wieku 52 lat. Wcześniej o Kościele miał negatywne zdanie, a sens życia próbował odnaleźć w różnych grupach New Age. – Do chrześcijaństwa najbardziej przyciągnęło mnie bezgraniczne miłosierdzie Boga. Wcześniej było dla mnie tylko sloganem, dopiero z czasem zaczęło mnie naprawdę dotykać – wyjaśnia.

Hanna Szmit przeżyła „nowe narodzenie” po 57 latach. Przez ten czas dręczyło ją uczucie straszliwej pustki w sercu. – Chociaż żyłam w szczęśliwej rodzinie, przez długi czas miałam skłonności do depresji. Czasem myślałam sobie: „jeszcze 10-20 lat i będę miała to życie z głowy, wreszcie wszystko się skończy”. Teraz jest zupełnie inaczej: wstaję rano, patrzę w niebo i jestem szczęśliwym człowiekiem – wyznaje.

Długa droga

Hanna i Grzegorz przyjęli chrzest dwa lata temu w kościele Ojców Dominikanów na warszawskim Służewie. Dziś, chcąc podziękować Bogu za tę łaskę, pomagają przygotować się do sakramentów kolejnym osobom.

W kościele na Służewie co roku przystępuje do chrztu kilka osób dorosłych. We wrześniu zgłasza się zwykle więcej kandydatów, część z nich jednak rezygnuje ze względu na brak czasu, słabą motywację czy też problemy z uregulowaniem życia prywatnego. – Może niektórzy po prostu nie są jeszcze gotowi na tę decyzję. A to bardzo ważne, żeby podjąć ją samemu, z własnej potrzeby, a nie dlatego, że ktoś do tego namawia albo że tak wypada – podkreśla o. Stanisław Górski OP, który prowadzi grupę katechumenatu.

Już prawie nie pamiętam, jak wyglądało moje życie przed chrztem. Wydaje mi się, że tak było zawsze. I chyba to właśnie znaczy „narodzić się na nowo”
Spotkania odbywają się co tydzień, w piątkowe wieczory. Na początku każdy kandydat otrzymuje swojego „gwaranta”, czyli poręczyciela i przewodnika, którego zawsze może poprosić o pomoc. Przygotowanie składa się z kilku etapów. W czasie prekatechumenatu kandydaci dowiadują się podstawowych wiadomości o Bogu, Piśmie Świętym i modlitwie. Po dwóch miesiącach składają prośbę o chrzest i zostają formalnie przyjęci do katechumenatu. Otrzymują wtedy krzyż i Ewangelię. Przez kolejne dwa miesiące poznają Chrystusa i uczą się stosować Jego wskazania w codziennym życiu. Po tak zwanym obrzędzie wybrania następuje okres oczyszczenia i oświecenia. W jego skład wchodzą trzy obrzędy zwane skrutyniami, przekazanie „symbolu wiary” (credo) i modlitwy „Ojcze nasz”. Po Wigilii Paschalnej jeszcze przez 50 dni trwa okres mistagogii, skupiający się na poznaniu darów Ducha Świętego i przygotowaniu do sakramentu pokuty.

Drugi ojciec

W tym roku na Służewie chrzest przyjmą dwie osoby. Jedną z nich jest Sergelen Jargalsaikhan (w skrócie Seke), z pochodzenia Mongolczyk. Gdy miał pięć lat, jego ojciec, utalentowany malarz, zdobył pierwszą nagrodę w konkursie i przyjechał na stypendium do Polski, zabierając ze sobą żonę i czwórkę dzieci. Choć rodzice praktykowali buddyzm, Seke zawsze miał obojętny stosunek do religii. W polskiej szkole chodził nawet przez rok na katechezę, ale nie traktował jej poważnie.

– W pewnym momencie życia poczułem w sobie pustkę. Nabrałem chęci, żeby zbliżyć się do Boga, poznać Go – wspomina. Ponieważ parę lat wcześniej chrzest przyjęła jego kuzynka, wiedział już trochę na ten temat. W Internecie znalazł informację o grupie katechumenatu. – Byłem wtedy jeszcze bardzo zamknięty w sobie, trudno było mi wyrażać swoje uczucia. Ale później coś się we mnie zmieniło. Chrześcijaństwo wywarło na mnie wrażenie, naprawdę to czuję! Poruszyła mnie ogromna otwartość ludzi, którzy pomagają nam w przygotowaniu. Najpiękniejsze są dla mnie właśnie te cotygodniowe spotkania, rozmowy, wspólne czytanie Biblii.

Kryzys przyszedł w styczniu, kiedy zmarła jego mama. Seke był wtedy rozczarowany, miał poczucie niesprawiedliwości. Udało mu się jednak stanąć na nogi. Przez cały proces przygotowania umacniały go indywidualne spotkania z „gwarantem”, Maćkiem. – Inaczej rozmawia się z kapłanem, a inaczej z chłopakiem w moim wieku, który jest mocno ugruntowany w wierze, a jednocześnie żyje zupełnie normalnie – ocenia. Rodzicami chrzestnymi Sergelena zostaną jego teściowie. Żona jest katoliczką, ale nigdy nie namawiała go do chrztu. – W 2012 r. zawarliśmy ślub kościelny, jednostronny. W momencie, w którym przyjmę chrzest, nasz związek uprawomocni się w oczach Boga także z mojej strony – cieszy się.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter