29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kard. Nycz: spotkania w Rzymie są inspiracją dla Kościoła w Polsce

Ocena: 0
2197
Dotychczasowy przebieg naszej wizyty ad limina w Watykanie oceniam bardzo pozytywnie, a kluczowe było spotkanie z Ojcem Świętym, który przyjmie nas jeszcze w piątek 7 lutego i wygłosi zapewne przemówienie z konkretnymi sugestiami – powiedział kard. Kazimierz Nycz. 2014-02-06 11:09
Krzysztof Tomasik, kg (KAI) / Rzym


Metropolita warszawski jest jednym z ok. 90 biskupów polskich, którzy od 1 lutego przebywają w Watykanie, nawiedzając groby apostołów Piotra i Pawła oraz bazyliki większe, a także rozmawiając w urzędach Kurii Rzymskiej.


Księże Kardynale, mija półmetek wizyty ad limina biskupów polskich w Rzymie. Jak ocenia Eminencja dotychczasowy przebieg tego wydarzenia? Jednym z najważniejszych jego elementów była audiencja u Ojca Świętego Franciszka...

Niewątpliwie jest to punkt, który przy każdym przyjeździe ad limina ma znaczenie kluczowe. Mam na myśli zarówno spotkanie, które odbyło się w małej 20-osobowej grupie, jak i to, które będzie w najbliższy piątek 7 lutego. Papież zapewne wygłosi do nas przemówienie, w którym będą już jakieś konkretne sugestie wysnute na podstawie tego, co mu dotychczas powiedzieliśmy i co sam wie o Kościele w Polsce. A wie dużo.

Spotkanie to było rzeczywiście niezwykle głębokie, serdeczne i pożyteczne, a przy tym uderza u Ojca Świętego umiejętność słuchania. Niewątpliwie różni go to od Jana Pawła II, który w wypadku biskupów z Polski znał dobrze sytuację i wiedział o Kościele w naszym kraju dużo więcej, a zatem nie musiał tyle pytać, była to bardziej rozmowa i bardziej myśmy słuchali jego. Teraz natomiast papież bardzo cierpliwie i uważnie słuchał, ale też zadawał bardzo konkretne, mądre i głębokie pytania dotyczące duszpasterstwa.

Przechodząc od tej audiencji papieskiej przez spotkania w kongregacjach i radach, widać z pewnością – tak przynajmniej ja to odbieram – że ten pontyfikat ma wyraźne priorytety, które pojawiają się też w toku rozmów w kongregacjach i radach. Pierwszym, podstawowym priorytetem jest ewangelizacja – papieżowi zależy na tym, żeby głosić Ewangelię wszystkim, iść z nią do wszystkich, nie czekać w kościele, aż przyjdą, ale iść do tych, którzy sami nie przyjdą nigdy, przyprowadzać ich na różne sposoby, głosić im Ewangelię Chrystusa, ponieważ umarł On za wszystkich i powiedział: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody...”

Drugim priorytetem jest sprawa rodziny. Wszędzie, nie tylko w Radzie ds. Rodziny, ale w całej Kurii i na całym świecie jest to sprawa pierwszoplanowa i wydaje się, że wszyscy, z papieżem na czele, dostrzegają, że w ostatnich latach rodzina najbardziej ucierpiała na relatywizmie światowym w podejściu do moralnych i społecznych spraw. W wyniku osłabienia jej stabilności – wiele rodzin się rozpada w Europie i w innych częściach świata też, w tym niestety również w Polsce. Powodem jest kryzys własnej tożsamości, podejście do priorytetów, jakie rodzina powinna sobie stawiać, np. urodzenie i wychowanie dziecka schodzi na dalszy plan, a powinno być na pierwszym, bo wiele rodzin stawia najpierw na tzw. samorealizację, a dopiero potem ewentualnie myśli o dzieciach. Taka postawa objawia się też decyzją o odłożeniu albo przesunięciu małżeństwa na późniejsze lata i tzw. „życiu na próbę”, bez żadnych zobowiązań.

Są to niestety aspekty negatywne, które wymagają pozytywnej odpowiedzi ewangelizacyjnej, a więc powrotu do antropologii i teologii rodziny i małżeństwa, czyli do tego wszystkiego, czego uczy Ewangelia i Kościół i co głosił tak niestrudzenie papież Jan Paweł II.

Trzecia sprawa dotyczy ubogich i potrzebujących w Kościele. Papież Franciszek traktuje to także jako bezwzględny priorytet nauczania chrześcijańskiego, uważając, że bez zapewnienia pomocy tym grupom ludzi Kościół w głoszeniu Ewangelii miłości będzie niewiarygodny. To jest to, co Ojciec Święty wyraża słowami: „Kościół ubogi” i „Kościół dla ubogich”. Przy tym gdy mówi o tym pierwszym, ma na myśli także pewne uproszczenie struktur i sposobu sprawowania władzy w Kościele, które nie jest przede wszystkim rządzeniem, ale raczej służbą. Papież sam daje przykład, jak nie celebrować swego urzędu, a jego prostota w tej dziedzinie jest wręcz przerażająco-ujmująca, i to do tego stopnia, że niektórzy się dziwią, a niektórzy udają zgorszonych.

Mnie ten wymiar bardzo odpowiada, tzn. takie proste, ewangeliczne podejście do pełnienia posługi biskupa Rzymu, każdego biskupa czy kapłana w Kościele. A papież ciągle przypomina to nam, kapłanom i biskupom i większość, Bogu dzięki, to rozumie. Sądzę, że kapłani i biskupi, dostrzegając to, co mówi i robi Ojciec Święty, będą próbowali wprowadzać ewangeliczne podejście w swoje życie i posługiwanie w Kościele, gdziekolwiek są.


Ksiądz Kardynał należał do wąskiej grupy biskupów, którzy odwiedzili Sekretariat Stanu. Co było głównym przedmiotem rozmów w tym urzędzie?

Mówiliśmy ogólnie o problemach, którymi żyje Kościół w Polsce. Abp Dominique Mamberti, stojący na czele II sekcji Sekretariatu – ds. stosunków z państwami – chciał się dowiedzieć, jak wygląda realizacja konkordatu w różnych dziedzinach życia; mówiliśmy o nowym sposobie zastąpienia Funduszu Kościelnego przez wpłaty „5 promilli” na wzór włoski bądź hiszpańskie. Była też mowa o sprawach katechezy w Polsce, ale od strony jej „oprzyrządowania” prawnego.

W sumie okazało się, że nie ma jakichś wielkich spraw czy problemów przy realizowaniu postanowień konkordatowych. Komisja Konkordatowa przygląda się temu wszystkiemu, ale nie ma szczególnie wielkich pól do działania, bo przynajmniej na razie wszystko idzie bardzo dobrze.

Ponadto rozmawialiśmy o innych sprawach, którymi żyje Sekretariat Stanu, a więc o problemach Kościoła na świecie, o Ukrainie i kilku innych zagadnieniach.


Jak Eminencja ocenia i porównuje tę kolejną swą wizytę ad limina, bo poprzednią złożył u Benedykta XVI? Czy ta była druga?

Nie, pierwsze trzy wizyty złożyłem jeszcze u Jana Pawła II, potem u Benedykta XVI i teraz u Franciszka – ta jest piąta. Co do zasady, to wszystkie one były i są takie same: doświadczenie Kościoła powszechnego, modlitwa z Kościołem powszechnym, nawiedzenie grobów Apostołów Piotra i Pawła, bazylik większych, spotkanie z papieżem.

Każdy papież natomiast tchnie nowego ducha, nadaje własne oblicze tym spotkaniom. Dlatego inaczej to wyglądało za Jana Pawła II, także z tego powodu, że nie mieliśmy z nim żadnej bariery kulturowej czy językowej, co jest bardzo ważne i pod tym względem nie ma co porównywać tamtych wizyt z obecną czy poprzednią. Inaczej też było za Benedykta XVI, chociaż też były to spotkania ciepłe i bardzo serdeczne; obecnie natomiast wizyta ta jest bardziej skondensowana – przypominam, że poprzednio jeździliśmy w trzech grupach, po tygodniu każda z nich, podczas gdy teraz jesteśmy jedną grupą, przez tydzień, wszystko jest więc mocno skomasowane, w związku z tym tych spotkań i rozmów jest dużo więcej w krótkim czasie. Niemniej oceniam ją jako bardzo miłą i serdeczną, bardzo pouczającą dla mnie osobiście oraz dla archidiecezji warszawskiej i Kościoła w Polsce.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter