Mimo że przez dziesięć lat (2004-2014) przewodniczył Konferencji Episkopatu Polski, a wcześniej był zastępcą przewodniczącego tego gremium, nigdy nie szukał osobistej popularności, nie było w nim nic z medialnego gwiazdora. Przeciwnie, mediów raczej unikał, choć z wieloma dziennikarzami prywatnie utrzymywał i dalej utrzymuje bardzo serdeczne kontakty. Największe media często przyklejały mu łatkę twardogłowego konserwatysty, czyhając na autentyczne czy rzekome lapsusy. Na ataki, szczególnie ze strony jednej z gazet, odpowiadał, że traktuje je jako rodzaj docenienia przez środowiska niechętne Kościołowi. W głębi serca cierpiał jednak z powodu doznawanej niesprawiedliwości.
Jedną z najbardziej fascynujących cech abp. Michalika jest połączenie wspomnianej skrytości i pokory z dziecięcą wręcz szczerością i ufnością. Arcybiskup nigdy nie kreuje się na męczennika, nie obnosi z biedą i cierpieniami z dzieciństwa, a z drugiej strony nie chwali się swoimi sukcesami czy wyjątkowymi relacjami, jakie łączyły go choćby ze św. Janem Pawłem II. A mógłby. Był przecież w swoim czasie bodajże jedynym z polskich biskupów, dla którego drzwi papieskich apartamentów były zawsze otwarte. I nie tylko drzwi. Arcybiskup Michalik zaskarbił sobie szczególne zaufanie św. Jana Pawła II, ponieważ, jak powiedziała kiedyś dr Wanda Półtawska, wszyscy przychodzili do papieża, żeby się przed nim wypowiedzieć, a Michalik przychodził, żeby słuchać. Ten charyzmat słuchania pozostał mu do dzisiaj. Arcybiskup słucha innych biskupów, księży, ludzi prostych, a nawet dzieci. Więcej słucha i rozważa, niżeli mówi. W tym przejawia się jego mądrość, ale i stąd wynika jakaś powierzchowność wszelkich publikacji na jego temat, bo mało komu udaje się dotrzeć do najgłębszych pokładów jego duszy i jego umysłu.
Najnowszą próbę zaprezentowania pełnej sylwetki abp. Józefa Michalika podjął Tomasz Krzyżak, dziennikarz „Rzeczpospolitej”. W ponad czterystustronicowej książce pod wymownym tytułem „Nie mam nic do stracenia” opisuje osobę i czyny dzisiejszego metropolity przemyskiego w ówczesnym kontekście historycznym i społecznym. Jest to więc typowy portret na tle epoki, jakże barwnej i pełnej niespodzianek. Książkę czyta się trudno ze względu na bardzo małą czcionkę. Ale warto. Jej bohater nie chciał skorzystać z możliwości zapoznania się z jej treścią przed publikacją. To też wiele o nim mówi.
Tomasz Krzyżak, „Nie mam nic do stracenia. Abp Józef Michalik. Biografia”, WAM 2015, 420 s., cena 49,90
ks. Henryk Zieliński |