28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Za kulisami

Ocena: 0
2585
Można już mieć niemal pewność, że będzie druga tura wyborów prezydenckich. Bronisław Komorowski stale traci poparcie, w niektórych sondażach spadł już do poziomu 40 proc. To proces zrozumiały: w demokracji poparcie „królewskie” jest możliwe do uzyskania tylko w warunkach braku konkurencji, gdy nie widać rywala, gdy nikt nie staje do boju, a media wspomagają „króla”, tuszując bądź przemilczając jego wpadki. Kampania wyborcza siłą rzeczy zmienia krajobraz. Nawet media sprzyjające władzy od czasu do czasu muszą pokazać kandydatów opozycji – choćby po to, by zachować pozory.

Muszą pokazać, ale bardzo się starają, by nadrobić na innych polach. „Panorama” TVP 2 wyznaczyła nowy standard. Gdy Jarosław Kaczyński oburzył się na tygodnik „Newsweek” za etniczną lustrację rodziny Andrzeja Dudy, reporter posłużył się tymi wypowiedziami jako rzekomą reakcją prezesa PiS w zupełnie innej sprawie! O pierwotnym ich kontekście nie wspomniano. Wyszło tak: „Jeden z tygodników oskarża Prawo i Sprawiedliwość o wyłudzanie unijnych pieniędzy na lewe etaty. Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpiera: Te ataki przypominają mi 68 rok”. Prawda, że urocze? A że może to być coś więcej niż wpadka, pokazuje reakcja rzecznika TVP, który problemu nie dostrzegł, a przy okazji zrugał pytających o sprawę dziennikarzy.

Telewizja publiczna z wyjątkową energią wspiera też obóz PO, grając pierwsze skrzypce w niezwykle brutalnym ataku na SKOK-i. Jej reporterzy otwarcie zapowiadają w swoich materiałach, że temat nie ucichnie aż do maja, choć „paliwa” zaczyna już ewidentnie brakować. Nawet w dniu, gdy w Tunezji zginęli polscy turyści, nie pożałowano kolejnej porcji szumotwórczych relacji. Ta akcja ma charakter wyjątkowo brudny i hańbi każdego dziennikarza, który bierze w niej udział. Jej celem jest bowiem zniszczenie przedsiębiorców znanych z opozycyjnych poglądów, dotąd doskonale sobie radzących. Jak w Putinowskiej Rosji: w biznesie mają działać tylko ci, którzy idą pod rękę z rządzącymi. I podobnie, wspólnie w tym celu działają politycy, media oraz służby specjalne. Już dziś wielu przedsiębiorców zostało zastraszonych, boją się reklamować w opozycyjnych tygodnikach, bo wiedzą, że za chwilę mogą pojawić się u nich liczne kontrole, a o zleceniach ze strony władz publicznych będą mogli jedynie pomarzyć. Jest gorzej niż w latach rządów SLD, wówczas bowiem opinia publiczna reagowała, zdawano sobie sprawę z nieprawości władzy. Dziś mamy pełne znieczulenie.

Przy tak daleko posuniętej dyspozycyjności mediów świat odwróconych wektorów nabiera rozpędu. Nic dziwnego, że Bronisław Komorowski uważa, że może powiedzieć wszystko. Na przykład takie zdanie: „Zbyt długo łudzono się, że Rosja połączy się ze światem Zachodu i przyjmie ofertę modernizacji”. Kto się łudził? Czy prezydent siebie samego wyłącza z grupy „łudzących się”? Przecież on sam przez lata smagał opozycję przestrzegającą przed agresywnością Moskwy. No i jak na tym tle wygląda sprawa Smoleńska? Bezzasadne i pospieszne uznanie zdarzeń z 10 kwietnia 2010 roku za wypadek wynikało przecież z uznania Rosji za „partnera, z którym można rozmawiać”. Nawiązując do proponowanego przez Komorowskiego podziału na „Polskę radykalną” i „Polskę racjonalną”, należy zapytać: kto w sprawie Rosji myślał racjonalnie, a kto szaleńczo?

Nie dziwmy się jednak. Prezydent nie opiera swojej pozycji na sile argumentów. Już raczej na sile „zasobów”, nie tylko medialnych. Marek Dukaczewski, ostatni szef WSI, stwierdził przed paroma dniami w kontekście sprawy SKOK-ów: „Dysponuję zdjęciami, gdzie politycy PIS-u są z oficerami WSI, i nie robimy z tego powodu żadnego problemu”. Na jakiej zasadzie człowiek niezwiązany dziś z instytucjami państwa ma kolekcję rzekomo kompromitujących zdjęć ludzi opozycji? Czy zabrał ze sobą, czy też zbudował taką „szafę Lesiaka” własnym sumptem, „sposobem gospodarczym”? I co znaczy owo „my” w cytowanym zdaniu? Czyżbyśmy mieli do czynienia z nielegalną strukturą byłych funkcjonariuszy, która próbuje reżyserować sprawy państwa?

Kiedy patrzy się na scenę, nie ma wątpliwości: widzimy teatr dla maluczkich, gdzie za kulisami rządzą zupełnie inne mechanizmy niż te, które się wmawia Polakom. I niestety, scena i kulisy coraz bardziej się rozjeżdżają.

Jacek Karnowski
Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika wSieci
Idziemy nr 13 (496), 29 marca 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter