29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wierność ponad podziałami

Ocena: 3.73333
1091

Liberalne media krzyczą, że Prawo i Sprawiedliwość chce zaangażować św. Jana Pawła II w swoją kampanię, oddając mu cześć w chwili zmasowanych ataków na jego pamięć. Założenie, że rzekomo obalony autorytet może być dla kogokolwiek wsparciem, to osobliwa logika, ale i ciekawe świadectwo zarazem.

„Demaskowanie PiS”, wykorzystujące większe czy mniejsze zastrzeżenia do tej partii w różnych środowiskach społecznych, często jest jedynie zasłoną dymną ataków po prostu na samo społeczeństwo. Na wybory polityczne, których Polacy dokonują, i na poglądy, które w większości żywią lub odrzucają. Uchwała Sejmu RP „w sprawie obrony dobrego imienia świętego Jana Pawła II” powstała bowiem na podstawie projektów rządzącego PiS i opozycyjnego PSL oraz została poparta przez Konfederację, zajmującą odrębną pozycję w sporze władzy i opozycji, a także przez Joannę Fabisiak z PO. To echo wojtyliańskiego consensusu, który ukształtował naszą trzecią niepodległość. Szczegółowym zapisem tego consensusu są liczne uchwały Sejmu podejmowane w przeszłości, niezależnie od tego, kto stanowił w danej chwili parlamentarną większość.

W poprzedniej jeszcze kadencji, po próbie zabójstwa ks. Ireneusza Bakalarczyka, Sejm zaapelował do „wszystkich podmiotów życia publicznego: państw i organizacji międzynarodowych, władz publicznych i ośrodków opinii społecznej” o potępienie aktów tak nienawiści, jak i pogardy antykatolickiej. Jak mógłby teraz milczeć? To nie jest reakcja na jakiś „jeden reportaż”. W kampanii dewojtylizacji biorą przecież udział i TVN, i „Gazeta Wyborcza”, i „Newsweek” – żeby wymienić tylko najważniejsze tytuły krajowe. I kampania ta nie ogranicza się ani do mediów, ani do samego Jana Pawła II. Pierwszy przykład to ataki na jego nauczyciela, księcia kardynała Adama Sapiehę.

Przeciwnicy katolicyzmu, zwolennicy oddzielenia go od całości życia Rzeczypospolitej, powinni – logicznie biorąc – szanować wymiar narodowy. To przecież on ma nas łączyć niezależnie od wiary i osobistych poglądów.

Książę kardynał bezkompromisowej służbie Polsce poświęcił całe swoje życie. Również wtedy, gdy broniąc swych przekonań na temat praw narodu, przeciwstawiał się stanowisku nawet największych autorytetów w Kościele. W czasie plebiscytu i powstań śląskich jeździł do Rzymu z krytyką nuncjusza apostolskiego, abp. Rattiego, który krótko potem został – jako Pius XI – papieżem. W czasie procesu brzeskiego domagał się od prymasa Hlonda i kard. Kakowskiego jasnego potępienia bezprawia wobec centrolewicowej opozycji. Krytycznie odnosił się do „porozumienia z państwem” zawartego przez kard. Wyszyńskiego z Bierutem. A cechy osobiste tego pięknego człowieka? Tu ufam świadectwu (historyk zawsze polega na świadectwach) takich ludzi, jak abp Józef Teodorowicz, a przede wszystkim św. Jan Paweł II. To on, gdy było trzeba, mówił „o nas i za nas”, a teraz my musimy mówić „o nim i za niego”.

Idziemy nr 12/2023

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Publicysta, historyk, przez wiele lat czynny polityk; był m.in. marszałkiem Sejmu w latach 2005-2007, przewodniczącym KRRiTV, posłem do Parlamentu Europejskiego.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter