25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pochwała "zapomnianej" Polski

Ocena: 2.1
850

Gdzie w dzisiejszych czasach, w których padają polityczne propozycje „opiłowywania katolików z ich rzekomych przywilejów”, można jeszcze w publicznym miejscu spotkać księdza w sutannie? Na pewno nie na ulicy, tylko na… granicy polsko-białoruskiej. Choć tam raczej tylko na pokaz, na potrzeby mediów. Księża, którzy na co dzień nie rozstają się z sutanną, doskonale wiedzą, jakim jest to wyzwaniem, jaką próbą charakteru, powołania i człowieczeństwa w obliczu coraz bardziej pewnych siebie, brutalnych i wulgarnych przeciwników Kościoła. Kościół, zwykli księża czy wierni nie mają dziś właściwie żadnych przywilejów; za to wyzwań, zmartwień i kłopotów związanych z publicznym przyznawaniem się do wiary – aż nadto.

Ale zostawmy kłopoty i trudy, bo podobnych „apeli” będzie pewnie więcej, i skupmy się na koniec wakacji na tym, co dobre. A dobra i piękna jest nasza Polska, jak długa i szeroka. W wyniku pandemii i związanej z nią zmiany trendów coraz więcej rodaków spędza swój urlop w kraju, co stało się nawet w pewnych kręgach modne w odróżnieniu np. od wczasów w Egipcie. Dzięki programom społecznym takim jak 500+ czy bon turystyczny niektórzy byli na prawdziwym urlopie po raz pierwszy!

Oczywiście dla jednych są to plusy, dla innych minusy, gdyż nad Bałtykiem w tym sezonie trudno było znaleźć wolny metr piasku, a w górach – szczyt, na który wchodziłoby się bez stania w kolejce! W samym lipcu polskie Tatry odwiedziło milion turystów! I to w 90% z Polski.

Innym efektem ubocznym tego wzmożonego ruchu turystycznego jest niestety zauważalny wzrost cen. W najczęściej odwiedzanych kurortach nawet kilkukrotny. Takie są prawa rynku – wraz ze wzrostem popytu, rosną też ceny, których – przypomnę – od dawna nie reguluje już rząd. Co nie dla wszystkich jest takie oczywiste.

Jednak żeby te minusy nie przysłoniły nam plusów, na koniec podkreślmy to, co na wakacje w Polsce jest najpiękniejsze. Moim zdaniem najciekawsza jest tzw. Polska lokalna – liczne małe i średnie, a nieco zapomniane przez ostatnie dekady, miasteczka. Miejsca, gdzie historia polskości zaczęła się dużo wcześniej niż w wielu dużych ośrodkach, ale zazwyczaj o tym nie wiemy, dopóki nie spojrzymy na zniszczone wojnami kościelne wieże. Miejsca, gdzie czas jakby nieco się zatrzymał, ale ludzie pozostali na szczęście sobą, pozostali po prostu normalni. Gdzie dzień ma swój rytm, chleb pachnie chlebem, gdzie na ryneczku na ławeczce siedzą i patrzą przed siebie dziadkowie. Gdzie mimo widocznego nawet gołym okiem pewnego ubóstwa, nie ma wrogości, a spotkanych na ulicy przyjezdnych wita się często serdecznym i szczerym: „Dzień dobry”. Ba, gdzie na słowa „Szczęść Boże” można jeszcze zobaczyć na twarzy drugiego człowieka uśmiech i usłyszeć w zamian: „Z Bogiem!”. Zatem chwała małym ojczyznom, chwała lokalnej Polsce i mieszkającym tam strudzonym życiem ludziom. Do zobaczenia na szlaku odkrywców tego, co po prostu prawdziwe, a dziś coraz rzadsze. Cudze warto poznać, ale swoje – trzeba po prostu znać!

Idziemy nr 36 (827), 05 września 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter