16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

O złudnej niezależności

Ocena: 3.81818
1432

Wychodzi na to, że być niezależnym to dobrze, a być zależnym to źle. Trzeba by się jednak najpierw zapytać, od czego niezależnym i od czego zależnym. Zależymy w jakiejś mierze od naszej historii, dokonanych wyborów, przekonań, do których jakoś doszliśmy, rodziny, szefa w pracy, zawartych umów, pożyczek w banku, opinii naszych znajomych i przyjaciół… Poczucie bycia zależnym wiąże się często z poczuciem lojalności czy też odpowiedzialności. Ojciec czuje się zależny od swoich dzieci, bo jest za nie odpowiedzialny. Cóż to byłby za ojciec, który podejmowałby różne decyzje zupełnie niezależnie od sytuacji i potrzeb swoich dzieci?

Złudna niezależność to jedna z pokus złego ducha. W Księdze Rodzaju czytamy, jak to szatan kusi niewiastę, aby zerwała owoc z drzewa, „które jest w środku ogrodu”. Kusi, by pierwsi rodzice stali się niezależni od Boga, a jednocześnie rysuje fałszywy obraz Stwórcy jako zazdrośnika, który nie chce, by człowiek rozwinął wszystkie swe możliwości: „Wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3, 5). Kobieta zrywa owoc i kosztuje go razem z mężczyzną. Ale obiecywana niezależność nie nadchodzi. Wręcz przeciwnie! Adam i Ewa czują się nadzy, muszą opuścić rajski ogród. Także kuszenie Jezusa na pustyni zasadza się na kreśleniu miraży niezależności i samowystarczalności. Dlatego Jezus odpowiada na każde kuszenie, wskazując na Słowo Boże, czyli podkreślając swą synowską zależność od Ojca.

Obiecywana przez złego ducha niezależność prędzej czy później prowadzi do zniewolenia, do oddawania pokłonów różnym idolom. Zresztą, w trzecim kuszeniu Jezusa diabeł sam mówi o tym wyraźnie: „Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon” (Mt 4, 9). Natomiast oddanie się na służbę prawdziwemu Bogu, szukanie, znajdowanie i pełnienie Jego woli prowadzi do wolności. Taką wolność mają święci. Wolnymi ludźmi byli dwaj wielcy mężowie Boży, Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła. Tę wolność wykuwali m.in. w całkowitym zawierzeniu Matce Jezusa. Prymas Wyszyński często nazywał siebie niewolnikiem Maryi. Ale to „niewolnictwo” czyniło go wolnym, niezależnym m.in. od zła komunizmu. Bo jak śpiewa Mate.O: „Musisz komuś służyć / Może to być diabeł lub może być Bóg / Zawsze jednak musisz komuś służyć…”.

„Niezależność” służy często biznesowym, medialnym i politycznym manipulacjom. Wielkie korporacje kuszą młodych niezależnością, jaką rzekomo mogą zdobyć, oddając im swe siły i czas. Wysokie zarobki, umożliwiające samodzielne mieszkanie w dużym mieście, nowoczesny styl, luźne związki towarzyskie itp. – tyle że coraz bardziej trzeba być oddanym i posłusznym korporacji, która przybiera cechy „boskie”. Korporacja staje się idolem, przed którym trzeba klękać. Dziennikarze różnych mediów kreują się na niezależnych, zarzucając innym zależność, przy czym często nie odróżnia się złej zależności od posiadania poglądów i przekonań, w tym dotyczących dobra i zła. Tymczasem zła zależność to taka, która każe człowiekowi robić, głosić coś wbrew faktom, wbrew sumieniu i głębokim przekonaniom. Nie musi zaś być złą zależnością zwykła lojalność czy też trzymanie się tzw. linii redakcji, która jest jasna i którą się uczciwie akceptuje.

Zideologizowani wysocy urzędnicy Unii Europejskiej, judzeni przez opozycję w Polsce, raz po raz wyrażają zaniepokojenie brakiem niezależności jakichś osób oraz instytucji w Polsce. Ci piewcy „niezależności” obawiają się na przykład, iż Rzecznik Praw Obywatelskich, który nastanie po Adamie Bodnarze, może być zależny. Bo Bodnar – ich zdaniem – był niezależny. No cóż! Okazuje się, że kiedy realizujesz agendę ideologii aborcja/gender/LGBT i zaciekle wkładasz kij w szprychy partii nielubianej przez lewicowo-liberalny europejski mainstream, to jesteś niezależny, ale już rzecznik o konserwatywno-chrześcijańskich poglądach, który prezentowałby inne priorytety i bronił prawdziwie ubogich i pokrzywdzonych, byłby z definicji zależny.

Nie przekrzykujmy się zatem, kto bardziej niezależny, ale uczciwie pokazujmy, od jakiego zła i jakiej głupoty chcemy być niezależni, a z czym i dlaczego chcemy być związani dobrą zależnością. W tym wszystkim bądźmy zawsze zależni od prawdy, czyli zgodności sądów z rzeczywistością.

Idziemy nr 19 (810), 09 maja 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 16 kwietnia

Wtorek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 30-35
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter