24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Matura z religii

Ocena: 0
4873
Dziwny jest ten kraj – można by stwierdzić, parafrazując znany przebój Czesława Niemena. Bo czyż nie jest dziwne, że w Polsce można uzyskać tytuły magistra i doktora teologii wszelakiej nie tylko na kościelnych, ale również na państwowych uniwersytetach, a nawet mieć tzw. belwederski, czyli nadany przez samego prezydenta tytuł profesora teologii – ale nie można zdawać matury z religii, nawet fakultatywnie? Bo jak tu oceniać egzamin z wiary? – gardłują przeciwnicy równouprawnienia lekcji religii w stosunku do innych przedmiotów nauczanych w szkole.

Argumentacja przeciwników matury z religii opiera się na dwuznaczności słów, przemilczaniu faktów i na świadomej manipulacji. Religia nauczana w szkole nie sprowadza się bowiem do wyuczenia dzieci i młodzieży określonych zachowań religijnych. Lekcje religii obejmują cały wachlarz dyscyplin naukowych, takich jak: teologia, filozofia, biblistyka, historia czy etyka chrześcijańska. Dyrektorium Katechetyczne wyraźnie zaś nakazuje, aby ocena z religii wystawiana była na podstawie wiedzy, a nie praktyk religijnych uczniów. Ci, którzy wmawiają nam, że chcemy wprowadzić egzamin z wiary, cynicznie manipulują.

Nieprawdą jest, że państwo, które ma autoryzować maturę, podobnie jak magisteria, doktoraty i profesury, nie ma żadnego wpływu na program nauczania religii. Ani to, że nie miałoby wpływu na poziom owej matury. Podstawa programowa nauczania religii szkołach po zatwierdzeniu przez stronę kościelną jest przekazywana do wiadomości Ministerstwu Edukacji Narodowej. Metodyka nauczania podlega ocenie szkolnych wizytatorów. Nie chodzi zaś, mam nadzieję, o możliwość wpływania państwa na treść katolickiej teologii czy o modyfikację Dekalogu. Bo wpływ na treść doktryny nie jest też warunkiem uznania studiów magisterskich na polskich uczelniach. W czym tkwi zatem problem z maturą? Zwłaszcza kiedy odchodzi się od sprawdzania wiedzy uczniów na rzecz oceny ich zdolności do samodzielnego myślenia i poruszania się w szerokim dorobku ludzkiej myśli? Jeśli można to weryfikować na kanwie wiedzy o tańcu, to dlaczego nie na kanwie wiedzy o Biblii?

Nie chodzi przy tym o uprzywilejowanie Kościoła katolickiego, bo o te same prawa upominają się także inne Kościoły i związki wyznaniowe prowadzące nauczanie religii w szkole. Chodzi o zaprzestanie dyskryminacji i o szacunek dla wieloletniej pracy uczniów, którzy na szkolne lekcje religii chodzą często od przedszkola. Jeśli zechcą mieć na świadectwie maturalnym ocenę z religii, bo ta przydałaby się im podczas rekrutacji na wybrany kierunek studiów, to czy można im tego odmawiać? To sugerowałoby, że ich życiowe wybory stawiają ich na marginesie społeczeństwa. Czy nie jest to rodzaj wykluczenia?

Jakoś matura z religii nie przeszkadza nie tylko w tradycyjnie katolickich krajach, jak Austria, Irlandia czy Włochy, ale również w często stawianych nam jako punkt odniesienia Niemczech. Co więcej, zdawanie matury z religii możliwe jest również w sprotestantyzowanej Finlandii czy w zlaicyzowanych Czechach! Śmiem przy tym wątpić, czy nasz model odchodzenia od komunizmu i jego skutków, zarówno w sferze polityki społecznej, zagranicznej, gospodarczej, jak i wyznaniowej, jest lepszy od czeskiego.

Sprawa matury z religii przypomina zabawę w kotka i myszkę. Nieprawdą jest powtarzana w prorządowych mediach insynuacja, że Kościół szuka kolejnej wojny z państwem i wykorzystuje osłabienie rządu. Sprawa stała się pilna, bo od września wchodzi nowa podstawa programowa w szkołach ponadpodstawowych i jeśli decyzja nie zapadnie w najbliższych dniach, to maturzyści w roku 2015 nie będą mieli możliwości wybrania religii na egzaminie dojrzałości. Kościelno-ministerialne prace nad stosownym rozwiązaniem trwają od siedmiu lat. Z różnym skutkiem i w rozmaitej atmosferze. Strona kościelna wypełniła wszystkie zalecenia MEN. Przeprowadzono już nawet pilotażowe matury z religii w Szczecinie i w Płocku. Możliwość zdawania takiej matury w całej Polsce miała być już od roku 2010. Ostatnio jednak MEN wysyła do mediów dziwne sygnały i, według strony kościelnej, gra na zwłokę, odwlekając miesiącami odpowiedź na prośbę o spotkanie w tej sprawie. W końcu udało się ustalić jego termin na 6 czerwca.

Religia na maturze i uczniowie chcący zdawać taki egzamin stali się zakładnikami przechyłu w partii rządzącej na lewo. Najbliższe dni pokażą, czy ideologia przestanie dominować nad rozsądkiem.

ks. Henryk Zieliński
henryk.zielinski(at)idziemy.com.pl
Idziemy nr 22 (403), 2 czerwca 2013 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter