26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Krytyka papieża

Ocena: 0
3533

"Kiedy Bergoglio został wybrany, byłem euforyczny. Miałem ogromną nadzieję […] Tymczasem niemal wszystko, co zrobił do tej pory […] to dzieło zniszczenia. Chodzi o cały szereg wypowiedzi, które praktycznie są herezjami i niszczą Kościół katolicki" – stwierdził Antonio Socci, znany we Włoszech dziennikarz i pisarz katolicki. Znany także nad Wisłą, gdzie wiele jego książek zostało przetłumaczonych, w tym ostatnio „Czy to naprawdę Franciszek? Kościół w czasach zamętu”. Wydaje się, że Socci wyrasta na autorytet wśród polskich tradycjonalistów. Sądzę, że ze szkodą dla samych tradycjonalistów. W tekstach włoskiego dziennikarza znajdują się spostrzeżenia godne dyskusji, ale jest w nich wiele wypowiedzi – jak zacytowana na początku – generalizujących i niesprawiedliwych, czy też po prostu żenujących, jak próby udowodnienia, że wybór Bergoglio na papieża jest z powodów proceduralnych nieważny.

Nasuwa się zasadnicze pytanie: czy i jak można krytykować urzędującego papieża z pozycji katolickich? Innymi słowy: Czy katolik powinien publicznie wyrażać swoje zastrzeżenia wobec słów i czynów tego, który jest – jak to ujmuje Kodeks Prawa Kanonicznego – „Zastępcą Chrystusa i pasterzem całego Kościoła tutaj na ziemi”? 

Katechizm poucza nas, że nauczaniu zwyczajnemu biskupów, a w szczególności papieża, „wierni powinni okazywać «religijną uległość ich ducha», która różni się od uległości wiary, a jednak jest jej przedłużeniem”. Z tego jednak nie wynika, że katolicy mogą papieża tylko chwalić albo siedzieć cicho. Wszak apostoł Piotr, pierwszy papież, został zganiony przez apostoła Pawła. „Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” – czytamy w Liście do Galatów. Nieomylność papieska dotyczy szczególnych sytuacji i nie oznacza, że wszystko, co mówi i robi papież, jest dobre i słuszne. Jeśli jednak katolik decyduje się na publiczną krytykę biskupa Rzymu, to musi być ona konkretna, merytoryczna i nacechowana szacunkiem dla autorytetu, jaki przynależy każdemu papieżowi. Socci natomiast daje się ponieść złym emocjom.

Swoistej recenzji książki „Czy to naprawdę Franciszek?” dokonał Sławomir Cenckiewicz. Po przedstawieniu poglądów Socciego Cenckiewicz stwierdza: „Ale niektóre z konstatacji Antoniego Socciego budzą we mnie zdecydowany opór”. Czytelnik mógłby się w tym momencie spodziewać, że polski recenzent udzieli mocnej riposty włoskiemu autorowi. Nic z tych rzeczy! Cenckiewicz ma za złe Socciemu nie to, że ten wygłasza tyrady przeciwko Franciszkowi, ale że nie chce zauważyć, iż eklezjalne kariery Bergoglia i wspieranych przez niego kardynałów, jak kard. Kasper, nie byłyby możliwe bez papieża Polaka, który ich wszystkich mianował biskupami i kardynałami. Wychodzi na to, że według Cenckiewicza głównym winowajcą całego zamieszania jest Jan Paweł II, a ratunku należałoby szukać u abp. Marcela Lefebvre’a, założyciela Bractwa św. Piusa X.

Socci i Cenckiewicz wykraczają poza możliwą, uprawnioną krytykę papieży z pozycji katolickich. Bo to nie tylko krytyka konkretnych poczynań, ale właściwie odrzucenie papieskiego autorytetu i w rezultacie wypowiedzenie posłuszeństwa. Zapewne obydwaj autorzy odpowiedzieliby, że posłuszeństwo w Kościele nie obowiązuje, jeśli przełożony każe coś zrobić przeciwko prawu Bożemu. Racja! Tyle że wszyscy heretycy i schizmatycy uważali, iż bronią Ewangelii i prawdziwego Kościoła. Co zaś do nominacji, które Cenckiewicz wyrzuca Janowi Pawłowi II, to – choć decyzje personalne papieża mogą być przedmiotem krytyki – należy pamiętać, że są one wynikiem opinii formułowanych na różnych szczeblach. Wszak papież nie jest wszechwiedzący. Stosując logikę Cenckiewicza, trzeba by skrytykować wielu papieży, bo prawie każdy mianował kogoś, kto potem okazał się heretykiem albo wielkim grzesznikiem. W ten sposób dotarlibyśmy do samego Jezusa, bez którego decyzji personalnych nie byłby możliwy skandal z Judaszem.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl

Idziemy nr 49 (532), 6 grudnia 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter