18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Konieczność porozumienia

Ocena: 2.95
889

Czy Polska dostanie w końcu pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy? Powinna dostać już dawno, ale Komisja Europejska wciąż nie dała zielonego światła. Bruksela domaga się zmian w wymiarze sprawiedliwości, przede wszystkim likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Rząd zasadniczo zgodził się na ustępstwa, ale nie ma pewności, czy przygotowana nowelizacja zostanie poparta przez sejmową większość. Nie można wykluczyć, że kwestia kompromisu z Brukselą doprowadzi nas do przyspieszonych wyborów.

Już na początku maja przedstawiciele rządu przekonywali, że porozumienie między Warszawą a Brukselą zostało właściwie „dogadane” i pozostaje jego ogłoszenie. Jego zarysy też są znane, zapisano je w prezydenckim projekcie: zamiast Izby Dyscyplinarnej powstanie Izba Odpowiedzialności Zawodowej; sprawy już osądzone będą mogły zostać ponownie przejrzane przez nową instytucję, złożoną z losowanych rotacyjnie sędziów Sądu Najwyższego. Obywatele mają też uzyskać prawo do wniosku o przeprowadzenie „testu niezależności i bezstronności sędziego”. Rozstrzygałyby o tym specjalne, pięcioosobowe składy sędziowskie. I to jest właśnie punkt, który budzi sprzeciw Solidarnej Polski.

Politycy z partii Zbigniewa Ziobry argumentują, że to prosta droga do anarchii, do dalszej destabilizacji systemu prawnego. Z testu niezależności sprawni adwokaci gangsterów mogą uczynić narzędzie obalania wyroków. Wydłuży on także czas postępowania, co stanie się pretekstem do kolejnego ataku na ministra sprawiedliwości. Nie są to argumenty ani sztuczne, ani błahe; one dotykają realnych zagrożeń. Z drugiej strony na szali leżą wielkie pieniądze: razem z „tradycyjnymi” funduszami unijnymi – 150 mld euro. Zwolennicy kompromisu uważają, że warto przełknąć tę żabę, byle tylko wyjść z klinczu, który może być śmiertelną pułapką dla obozu rządzącego.

W tle są coraz bardziej ponure perspektywy gospodarcze dla świata, Europy i Polski. Jesteśmy krajem frontowym, zaangażowanym w pomoc Ukrainie, a to ma swoje konsekwencje. Główne centra finansowe świata – Londyn, Nowy Jork – nie lubią ryzyka, dlatego zawsze reagują tak samo, czyli wycofaniem kapitału. Jeśli pożyczają, to na duży procent. Dlatego już dziś nasze obligacje mają oprocentowanie przekraczające 6 proc. To będzie nas kosztowało rocznie co najmniej kilkanaście miliardów złotych. Będzie jeszcze gorzej, jeśli dojdzie do jakiegoś poważnego incydentu na naszym terytorium, a tego wykluczyć nie można. Ci, którzy mówią, że możemy sobie poradzić bez KPO, mają coraz mniej racji. Polsce bardzo przydałyby się żyrowane przez Unię tanie pożyczki. Zawarcie porozumienia z Unią byłoby także sygnałem zwiększającym naszą wiarygodność finansową i polityczną. Ta jest niezbędna choćby po to, by program zbrojeń zapisany w Ustawie o Obronie Ojczyzny można było zrealizować.

Czasy idą trudne. Cały świat czeka „dolaryzacja”, czyli ucieczka od lokalnych walut. Możliwa jest także recesja, którą już widać w USA. A inflacja, raz wypuszczona z butelki, szybko do niej nie wróci. Niestabilne, rosnące ceny mogą nam towarzyszyć przez najbliższe 5, 10, a może nawet 15 lat. W sumie: jesteśmy u progu dużego kryzysu gospodarczego o zasięgu globalnym.

W interesie Polski jest więc znalezienie porozumienia tak pomiędzy Polską a Unią, jak i pomiędzy Solidarną Polską a PiS. W tym drugim wypadku w tle są szersze kalkulacje. Partia Zbigniewa Ziobry inwestuje w swoją tożsamość i podmiotowość, ponieważ nie ma pewności, czy znajdzie się na listach PiS. Ten proces emancypacji z kolei coraz bardziej irytuje PiS, które ma poczucie, że ziobryści zachodzą partię Jarosława Kaczyńskiego z prawej flanki. Poziom wzajemnej nieufności wciąż rośnie. Na szczęście kanały komunikacji nie zostały zerwane, rozmowy trwają i być może uda się znaleźć porozumienie możliwe do zaakceptowania i dla Solidarnej Polski, i dla Komisji Europejskiej.

Na przestrzeni ostatnich lat Komisja Europejska co najmniej dwukrotnie oszukała Polskę, nie dotrzymując słowa. Tym razem też nie ma pewności, że Bruksela „puści” KPO, ale szansa jednak jest, i to spora; po rosyjskim ataku na Ukrainę nasza pozycja jest mocniejsza, choćby za sprawą naszej roli w niesieniu pomocy dla walczącego sąsiada. Pewną rolę odgrywa także amerykańskie wsparcie oraz kompromitacja Niemiec, osłabiająca unijne centrum. Warto zwrócić uwagę, że świeżo wprowadzony mechanizm praworządności uruchomiono przeciwko Węgrom, a nie przeciwko Polsce. Ten moment względnie dobrej koniunktury trzeba więc wykorzystać, by złapać chwilę oddechu, zamknąć zbędne spory. Rzecz jasna nie oznacza to końca potyczek z Brukselą. One wrócą, bo ani Polska nie zrezygnuje z suwerenności, ani Bruksela z ambicji budowy nowego imperium. Ale dziś trzeba szukać porozumienia. Nawet trudnego czy gorzkiego.

Idziemy nr 20 (863), 15 maja 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest redaktorem naczelnym tygodnika „W Sieci”

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter