Żyjemy w czasach, kiedy dawanie świadectwa stało się i popularne, i potrzebne. Nie każdy jednak jest do tego gotów i nie każdy chce tego słuchać. Bo zbyt naiwne, bo zbyt „energetyczne”, bo zbyt natchnione w sytuacji, gdy wielu walczy ze sobą. Zupełnie inaczej, choć nieco podobnie, ma się sprawa z rozmaitymi poradami. Czasy trudne, żyjemy szybko, na nic nie starcza czasu. Dlatego we wszystkich mediach, także i na tych łamach, nie brakuje porad i wypowiedzi ekspertów i specjalistów z wielu branż. Ale sami dobrze wiemy, że nawet najbardziej znane nazwisko, a już tym bardziej tytuł naukowy, nie dają nam ani pewności, ani gwarancji, że coś w naszym życiu się zmieni. Czyż w sytuacjach trudnych nie wolimy poprosić o poradę bliskich, nawet jeśli nie ukończyli psychologii, ale posiedli tzw. mądrość życiową popartą własnymi przeżyciami?
Taki zestaw rodzinnych i wychowawczych mądrości z życia wziętych prezentuje nam książka „Rodzice prezydenta”. To wywiad rzeka Mileny Kindziuk z rodzicami Andrzeja Dudy. Ale polityki tam nie ma. Jest za to piękne świadectwo małżonków, którzy przeżyli ze sobą wiele lat, wychowując trójkę dzieci. Po lekturze tej książki – którą poleciłbym wszystkim młodym rodzicom – widać wyraźnie, jak duża jest różnica między codziennym pokornym i pięknym wysiłkiem a zwykłym pójściem na łatwiznę. Między mówieniem o wartościach a pokazywaniem ich każdego dnia.
Janina i Jan Dudowie to naukowcy z profesorskimi tytułami. Tu z wielką szczerością opowiadają o swoim życiu, skromnym, ale godnym. O sile rodziny i pustce, gdy jej zabraknie. O mocy modlitwy, o mądrości wychodzącej z Biblii, czyli o duchowości, którą rodzice – jeśli chcą zaszczepić w dziecku wiarę – powinni niemal trenować wspólnie z dziećmi każdego dnia. O wrażliwości, którą trzeba dziecku pokazać, ale i samodzielności, którą trzeba w nim zaszczepić. Wychowanie to ciężka praca. Ale jak wielu z nas dobrze wie, także wielka misja i wielka radość.
Ale ta cała misja, praca czy wieczne wyzwania i wyrzeczenia to także wielka lekcja miłości. Jak mówi pod koniec wywiadu Janina Duda: „kiedy zaczynaliśmy, to wydawało mi się, że moja miłość do Jasia rosła i rosła. Była coraz większa. Myślałam wtedy, ciekawe, jak miłość może tak rosnąć? Dziś rozumiem, że chyba do końca życia”.
Z prezydentury rozliczają Polacy, a potem historia. Ale z naszego życia, zanim osądzi nas Bóg, zrobią to za jakiś czas nasze dzieci. Warto ten egzamin zdać celująco!
Krzysztof Ziemiec |