28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Aktualność Arciszewskiego

Ocena: 0
2775
W sobotę 29 listopada mija 70 lat od powołania rządu Tomasza Arciszewskiego. Do historii gabinet ten przejść miał jako rząd honoru narodowego. Sto dni po swoim powołaniu miał złożyć uroczysty protest przeciw umowom jałtańskim, w momencie gdy Wielka Brytania i Stany Zjednoczone podejmą ostateczną decyzję o kolaboracji ze Związkiem Sowieckim w realizacji imperialistycznych aspiracji Stalina. Po Jałcie uznanie dyplomatyczne dla Polski zachowała tylko garść państw, na czele ze Stolicą Apostolską i neutralnymi podczas wojny Irlandią i Hiszpanią.

W rządzie Arciszewskiego, który sprzeciwił się ujarzmieniu i rozbiorowi Polski, zeszły się dwa najbardziej historyczne kierunki polityczne: PPS-owska lewica i narodowa prawica. W przeszłości wielokrotnie ze sobą walczyły. W czasie I wojny światowej politycznie, ale podczas rewolucji 1905 roku i potem zamachu majowego – wręcz z bronią w ręku. Dzieliły je światopogląd, tradycja, oceny historii, łączyła jednak wierność niepodległej Polsce i konieczny w godzinach próby etos walki.

Nie lubię sprowadzania historii do aktualnych analogii, bo zasługi każdego polskiego pokolenia mamy obowiązek pamiętać i przypominać osobno, nie tylko wtedy, gdy jest nam to politycznie dogodne. Ale niezależnie od samej pamięci zmysł tradycji każe szukać tego, co ciągłe, co stanowi sztafetę pokoleń, wypełnienie stałych nakazów patriotyzmu.

Gdy przed dziewięciu laty powstawała na krótko IV Rzeczpospolita – stanęły naprzeciw siebie nie tylko dwie partie, ale reprezentowane przez nie – społeczne koalicje. Z jednej strony byli ci, którzy chcieli państwa, z drugiej ci, którzy się go bali. Obóz Czwartej Rzeczypospolitej chciał państwa, bo byli w nim ludzie, którzy chcieli dekomunizacji, walki z demoralizacją, promocji praw rodziny, solidarności społecznej, aktywnej roli w Europie, skrócenia przestępczości. Po drugiej stronie bano się zbyt silnej Rzeczypospolitej, bo chciano przede wszystkim wtopienia Polski w „główny nurt polityki europejskiej”, bo demoralizację uznawano za nieuniknioną cenę wyabsolutyzowanej indywidualnej wolności, bo dekomunizację uważano za zagrożenie dla środowiskowych przywilejów zbudowanych w PRL, bo po prostu akceptowano zoligarchizowany stan gospodarki.

To były różne motywy, po obu stronach rzadko występujące w komplecie, ale kryterium podziału było bardzo jasne. Różnica sprowadzała się do pytania o budowę silnego państwa, o wyposażenie niepodległości w efektywną władzę suwerenną. 70 lat temu Stanisław Cat-Mackiewicz, największy autorytet polskiego konserwatyzmu, pisał na wygnaniu o rządzie socjalistycznego premiera Arciszewskiego: „Jestem i będę przeciwnikiem socjalizmu (…). Ale dziś nie chodzi o doktryny społeczne. Dziś dzielimy się na ludzi, którzy chcą Polski bronić, i ludzi, którzy zgadzają się Polskę wymieniać”. Aktualność rządu Tomasza Arciszewskiego polega na tym, że 70 lat po Jałcie, ćwierć wieku po odzyskaniu niepodległości zwichniętej „transformacją ustrojową PRL” – ciągle stoimy wobec tego samego wyboru.

Marek Jurek
Idziemy nr 48 (480), 30 listopada 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter