20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Aby język giętki

Ocena: 0
3133

Najpierw „na grill” wzięto premiera, po kilku dniach prezydenta. Polityków „przypiekano” słowami, które w rzeczywistości wcale nie padły.

Jeśli chodzi o premiera, to falę oburzenia wywołały jego słowa wypowiedziane podczas debaty na UW, że „Marzec powinien być dla Polaków powodem do dumy, nie do wstydu”. Akurat byłem tam i słyszałem kontekst. Premier – jako historyk przecież – powiedział, że Marzec ‘68 dla Polski i dla Polaków, którzy walczyli o wolność, powinien być powodem do dumy ze zrywu niepodległościowego. Ale nie z powodu wywołanych wówczas przez partię antysemickich czystek. Bo tego premier nie powiedział! I w wypełnionym po brzegi Audytorium Maximum wątpliwości nie miał nikt. Bo Morawiecki mówił, że w 1968 r. państwo polskie nie było ani niepodległe, ani suwerenne. Wszystko musiało uzależniać od Kremla. Ale w obiegu medialnym pisano tylko o „dumie z antysemityzmu”. Czyżby chodziło o to, by stawiając fałszywą tezę, zrównać premiera ze zwykłym PZPR-owskim draniem?!

Tydzień później media wzięły na warsztat wypowiedź prezydenta. W czasie spotkania z mieszkańcami Kamiennej Góry powiedział tak: „Bardzo często ludzie mówią: »Ach, po co nam Polska, Unia Europejska jest najważniejsza«. Otóż, proszę państwa, to niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów. Jak Polska wtedy, pod koniec XVIII w., swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy, też byli tacy, którzy mówili: »A może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, te wojny, te awantury, te konfederacje, wreszcie będzie święty spokój«. Tak, ale wkrótce wszyscy się zorientowali, że wojny są dalej, awantury są dalej, tylko już my nie mamy żadnego wpływu i nie decydujemy o sobie”.

Zrozumiałem te słowa tak: że jako kraj powinniśmy wyciągać wnioski, przestać się kłócić i bronić swoich interesów. Ale wielu pisało: obecność Polski w UE przyrównał do czasu zaborów! Do lat, gdy Polski nie było na mapie Europy!

Politycy muszą się dwa razy zastanowić, zanim coś powiedzą. Gdzie w tym momencie byli ich medialni doradcy? Nie są w stanie takich reakcji przewidzieć? Z kolei odbiorcy mediów, szczególnie społecznościowych, czyli najszybszych i operujących skrótami, muszą – jeśli chcą znać prawdę – nauczyć się je czytać i oglądać.

Premier i prezydent zaliczyli coś w rodzaju słownej niezręczności, którą przy odrobinie uczciwości można wytłumaczyć. Ale tak się nie stało! Bo ci, którzy są przeciwko władzy, są niesłychanie zmotywowani. I zrobią wszystko, także w nieuczciwy sposób, by zniszczyć przeciwnika. Niszczą również i siebie, bo przecież żyjemy w jednym kraju. Ciekawe, czy kiedyś to dostrzegą.

Idziemy nr 12 (650), 25 marca 2018 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter