29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

A jednak rodzina

Ocena: 0
3050
Nieraz słyszę narzekania, że Kościół obsesyjnie wtrąca się w rodzinę. Że walczy o nią niczym o niepodległość, a inne sprawy spycha na dalszy plan. To mało zrozumiałe zwłaszcza dla młodych, którzy słysząc „rodzina” odmieniane przez wszystkie przypadki, mogą poczuć znużenie niczym turyści na słonecznej plaży zmęczeni leżeniem.

Rodzina może się przejeść – jak choćby podczas wielkanocnych spotkań – może wyprowadzić z równowagi, może być źródłem cierpień – ale zwykle jest filarem, na którym można się oprzeć. Kościół, walcząc o rodzinę, walczy o człowieka, który bez zdrowej rodziny ma mniejsze szanse na rozwój i godne życie.

O tym, że dzieje się coś złego, że mamy kryzys rodziny, mówi nie tylko Kościół. Wystarczy wczytać się w statystyki. Rośnie liczba rozwodów, a co za tym idzie – cierpią dzieci. Psychologowie nie mają wątpliwości, że rozwód rodziców jest dla dzieci traumą. Problem w tym, że tylko Kościół tak wyraźnie nazywa rzeczy po imieniu, że nie ulega politycznej poprawności i zło nazywa złem. Dlatego budzi taką niechęć.

Wolimy przecież słyszeć miłe rzeczy niż przykre. Po co mamy się umęczyć, skoro można pójść na skróty, żyć po swojemu – bez zobowiązań i poświęceń. To właśnie oferuje nam świat. Wolność bez zobowiązań. Niestety, korzysta z tego coraz więcej osób, a skutki są zatrważające. Nie chodzi już tylko o to, jak traktujemy małżeństwo. Że, jak z ironią mówił ostatnio mój kolega, jest to towar z coraz krótszym okresem gwarancji. Kryzys rodziny dotyczy też relacji rodzice – dzieci.

Przejmująco mówi o tym w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” lekarka ratunkowa Magdalena Kozak. Wywiad jest bardzo smutny, choć młoda kobieta opowiada o sukcesach. W pewnym momencie jednak mówi, że zbliżają się święta, a to dla niej smutny czas, bo święta coraz rzadziej kojarzą się jej z radością, a coraz częściej z samotnością i starością. I z tym, że „ludzie coraz częściej oddają swoich starych i chorych rodziców czy dziadków na przechowanie do szpitala”. Z roku na rok jest coraz gorzej. Kobieta opowiada, jak wstydzi się i ona, i ci starsi ludzie. Niektórzy z tego wstydu umierają.

Dlaczego nie wstydzą się ci, którzy powinni? Co się dzieje z ludźmi, że nie potrafią pogodzić się ze starością i chorobą bliskich, że nie chcą sobie psuć świąt opieką nad nimi? Dlaczego traktują ich niczym zwierzęta, które oddaje się do schroniska? Niech nikt nie próbuje tego usprawiedliwiać. Nie da się. CBOS opublikował dane, z których wynika, że żyjemy coraz dłużej, czyli że społeczeństwo jest coraz starsze. Zamiast się cieszyć, socjologowie zadają jednak pytanie: kto się będzie nami opiekował na starość? Bo przecież chyba nie rodzina, z którą toczy się tak udaną wojnę.

Dorota Gawryluk
Autorka jest dziennikarką Telewizji Polsat
Idziemy nr 14 (497), 5 kwietnia 2015 r.



PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter