29 kwietnia
poniedziałek
Rity, Katarzyny, Boguslawa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Polisa u nogi

Ocena: 0
4820
Anna Lęgiewicz podkreśla schizofreniczną postawę KNF: – Ostrzega, by umowy podpisywać tylko z bezpiecznymi instytucjami, a jednocześnie rekomendują firmę, wobec której wystosowaliśmy pozew o nieuczciwe praktyki. Należy o tym głośno mówić, ale nie zawsze się da: dziennikarze przyznają, że chcą o tym pisać, ale nikt im tego nie wydrukuje. W razie publikacji oczerniającej wizerunek ubezpieczyciela wycofa on z pisma swoje reklamy.

– Od wielu lat KNF nie tylko nie chroni przed nieuczciwymi praktykami, ale je popiera, zachowuje się tak, jakby jechała na jednym wózku z instytucjami finansowymi – mówi Jacek Łęski. – Wobec KNF wystosowaliśmy zarzuty, które złożyliśmy u jej prezesa pod koniec września. Chodzi o to, że: KNF na kilka lat zablokowała interwencję UOKiK w sprawie poszkodowanych konsumentów twierdząc, że firmy ubezpieczeniowe działają zgodnie z prawem. W razie sporu klient-ubezpieczyciel KNF występuje przeciw klientowi, a popiera ubezpieczyciela, choć ten rażąco narusza interes konsumenta. KNF dezinformuje klientów, przekonując na swojej stronie internetowej, że ubezpieczyciel może zabrać 100 proc. zebranej kwoty w razie zerwania umowy – a ta klauzula znajduje się w rejestrze klauzul niedozwolonych.

Widziały gały

Przeciętny konsument jest bez szans wobec przebiegłych doradców finansowych. Anna Lęgiewicz namawia: – Zanim taki agent zacznie zachwalać nam produkt, warto zapytać go, jaką prowizję od jego sprzedaży dostanie i sprawdzić, czy sam rozumie warunki umowy – można poprosić go o podanie definicji w niej zawartych. Prawdopodobnie zdębieje. Umowy roją się od kruczków prawnych. Prawnicy bankowi dostają bowiem zlecenie od szefostwa: „napiszcie mi umowę tak, żebyśmy zarobili”.

Stowarzyszenie „Przywiązani do Polisy” złożyło doniesienie do Prokuratury Generalnej na przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka. – Jeśli ludzie z KNF nie potrafią ochronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami, a wręcz je popierają, powinni odejść. Jeśli prokuratura nie będzie chciała działać, my będziemy działać dalej – mówi Jacek Łęski.

Już sama nazwa „polisa na życie” jest myląca.
Kupując ją klienci sądzą, że ich dobro osobiste,
czyli życie, jest ubezpieczone

KNF wydaje się instytucją fasadową, która ogranicza się do publikowania „ostrzeżeń publicznych”. Wśród ekspertów pojawiają się głosy, że jej pracownicy powinni mieć tak silną pozycję pracowniczą, która uodporniłaby ich na korupcję. W końcu rolą państwa jest ochrona słabszego uczestnika rynku, a nie rekina finansowego. Przede wszystkim jednak powinno się postawić na edukację ekonomiczną społeczeństwa oraz nowego pokolenia ekonomistów i finansistów, tak jak dzieje się to na Węgrzech. Węgry to zresztą jedyny kraj w Europie, który usiłuje chronić obywateli przed wyzyskiem ekonomicznym ze strony międzynarodowego kapitału.

– KNF wydaje rekomendacje, z których nic nie wynika, a towarzystwa ubezpieczeniowe kontynuują bezprawny proceder – mówi Jacek Łęski. – UOKiK nakłada symboliczne kary wybranym firmom, jednak sami poszkodowani nie dostają pieniędzy.

Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF tak broni swojej instytucji: – Nie może być tak, że koledzy z UOKiK, Rzecznika Ubezpieczonych czy pracownicy KNF przy każdym sprzedawcy ubezpieczeniowym postawią swoich ludzi, bo musiałoby nas tu pracować z pół miliona osób. A to, że ostrzegamy, by sprawdzać, co i z kim się podpisuje, to źle?

Rzecznika warto uświadomić, że jeszcze gorzej, bo wprowadza się ludzi w błąd: z jednej strony KNF ostrzega przed nieuczciwymi instytucjami – które, jak potwierdzają wyroki sądów, dopuszczają się nieuczciwych praktyk. Z drugiej strony rekomendują je na swojej stronie. Rzecznik KNF tłumaczy: – Ale KNF nie jest sądem, który powie: „proszę klientowi wypłacić daną kwotę”. KNF ma nadzorować wypłacalność instytucji finansowych. Proponujemy też, by zmienić ustawę o działalności ubezpieczeniowej tak, by to sam zakład ubezpieczeniowy dokonywał analizy potrzeb i wiedzy ubezpieczanego oraz szeroko informował go o produkcie. Ograniczyłoby to ryzyko nietrafnej sprzedaży.

Ale to plany na przyszłość. A co mają zrobić klienci, którzy już są poszkodowani? – Mają do dyspozycji różne kancelarie prawne – radzi rzecznik KNF.

System finansowy nie służy już społeczeństwu. Na skutek deregulacji i prywatyzacji na początku lat 90. przestały obowiązywać ograniczenia prawne stanowiące o ich służebnej roli wobec społeczeństwa i gospodarki. Poziom rozwarstwienia dochodowego przypomina dziś ten sprzed wielkiego kryzysu 1929 r. – 85 osób posiada połowę majątku świata – przyczyniają się do tego instytucje prawne, które regulują stosunki finansowe. Sektor finansowy wykorzystuje swoją przewagę kompetencyjną, a ryzyko swoich działań przerzuca na otoczenie – sam pozostaje pod ochroną banku centralnego, który chroni go przed bankructwem.

A Kowalski, Nowak i inni Polacy? „Widziały gały, co brały” – zdaje się mówić KNF. Na szczęście społeczeństwo się budzi i zaczyna walczyć o swoje, jak poszkodowani ze Stowarzyszenia „Przywiązani do Polisy”.

Monika Odrobińska
fot. Monika Odrobińska/Idziemy

Idziemy nr 43 (475), 26 października 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter