2013-10-25 00:15
Łk 12,49-53
Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Święty Franciszek z Asyżu chwalił brata ogień:
„Pochwalony bądź, Panie mój, przez brata ogień,
którym rozświetlasz noc: i jest on piękny, i radosny, i krzepki, i mocny.”
Ogień w Starym Testamencie spełniał miedzy innymi rolę oczyszczającą.
Szlachetne metale oczyszczano w bardzo wysokiej temperaturze.
Przez „próbę ognia” możliwe było odróżnienie podróbki od oryginalnego towaru: fałszywe złoto spaliło się w ogniu.
Zostawało prawdziwe.
Ogniem rozpalonym przez Jezusa jest prawda o Bogu.
Ogień Jezusa wypala z judaistycznej tradycji, to co było w niej tylko fałszywe, mylne i zaciemniające.
Ogień Jezusa wypala w nas wszystkie niszczące nas złudzenia, wszystkie głupie kompromisy ze światem.